Zimowa sesja narzeczeńska w górach
Mieszkając na Podhalu, każdego dnia widzę tłumy turystów, zmierzających na wypoczynek w górach. To zjawisko jest zauważalne o każdej porze roku. Ludzie dążą do zdobywania gór, chcą je fotografować, chcą się oderwać od swojej codzienności właśnie gdzieś pomiędzy szczytami. Nic więc dziwnego, że wiele par pragnie sfotografować swoją miłość właśnie na tle gór – zwłaszcza gdy te pokrywa warstwa śnieżnego puchu. Nie inaczej było z Ewą i Damianem, którzy na sesję przyjechali aż znad morza.
Od morza aż do Tatr
Ewa i Damian mieli za sobą długą podróż, ale na ich twarzach malował się uśmiech – z którym zresztą pozostali do końca sesji. Byli świetnie przygotowani do pracy przed obiektywem: Ewa miała w zanadrzu kilka zimowych stylizacji, a Damian przyznał się – co bardzo doceniam – do wcześniejszego przeczytania artykułu na temat zachowywania się podczas sesji zdjęciowej we dwoje. Tak na marginesie: naprawdę polecam taką lekturę lub nawet oglądnięcie odpowiedniego filmiku – dodaje to parom pewności siebie oraz umożliwia poznanie fajnych trików, które pomogą fotografowi w wydobyciu piękna ich miłości.
Mieliśmy warunki idealne do zrealizowania świetnej sesji: uśmiechniętą, pełną miłości parę, która w dodatku była w pełni zaangażowana w cały proces twórczy, a do tego wspaniałą, górską okolicę. Cóż więc mogłoby się nie udać?
Pogoda w Tatrach lubi płatać figle
No właśnie…
Naszą fotograficzną przygodę zaczęliśmy po słowackiej stronie Tatr, w okolicach Jaworzyny Tatrzańskiej. Pogoda nie rozpieszczała, ale wciąż liczyliśmy na to, że deszcz ze śniegiem przestanie padać, a mgły ustąpią, odkrywając majestat gór. Niestety na pogodę nie mamy żadnego wpływu, dodatkowo ta w Tatrach jest już całkowicie nieprzewidywalna. Jednak spójrzcie na te zdjęcia. Czy tym młodym to przeszkadzało? Raczej nie 🙂
Sesja narzeczeńska – jak się przygotować?
Sesja narzeczeńska to coś, co zawsze będę polecał. Dlaczego? Nieważne, czy to ja będę z Wami w dniu Waszego ślubu, czy kolega lub koleżanka z branży. Jeśli jestem Waszym fotografem ślubnym, mamy wtedy szansę lepiej się poznać, zbudować relację, która w dniu ślubu jest bardzo ważna – każdy przecież lubi mieć tego dnia wokół siebie same bliskie osoby. Jeśli ktoś inny będzie tworzył fotorelację z Waszego pięknego dnia, sesja narzeczeńska ze mną pozwoli Wam się oswoić z obiektywem i poczuć się przed nim swobodnie. Nie musicie się specjalnie przygotowywać do sesji narzeczeńskiej. Oczywiście świetnie odbieram duże zaangażowanie, kiedy to dopracowujecie każdy najdrobniejszy szczegół stylizacji czy kiedy wcześniej doszkalacie się w kwestii zachowania się przed obiektywem, ale pamiętajcie – podczas sesji zdjęciowej najważniejsze jest Wasze uczucie złapane w kadr, Wasze piękne i szczere uśmiechy, Wasze pełne miłości oczy. A o luźną i wesołą atmosferę dbam osobiście 🙂
No i cóż… Pogoda nie dopisała, to fakt. Ewa i Damian marzyli o sesji na tle gór, niestety te tylko na chwilę pokazały nam swoje oblicze. Ale wiecie co? Oglądając po raz kolejny te zdjęcia, widzę świetną, zakochaną w sobie parę, emanującą dobrą energią. Dwoje ludzi, którym nie schodzą z twarzy uśmiechy, którzy cieszą się swoją wzajemną obecnością, przed którymi jawi się piękna wspólna przyszłość. I tak sobie myślę, że najważniejsze w tym wszystkim jest to, że jesteście razem, dlatego jako ostatnią wskazówkę zachowania się podczas sesji podam tę: cieszcie się sobą nawzajem. Ewa z Damianem robili to doskonale. Zresztą sami widzicie 🙂
