Fotograf Podhale
Zazwyczaj oglądacie u mnie podgórskie kadry, bo – jak większość z Was wie – mieszkam na pograniczu Podhala i Pienin. Ale na szczęście zawód fotografa to jedna z tych profesji, których nie ogranicza miejsce. Kocham nasze Tatry, nasze Pieniny i Gorce, uwielbiam fotografować Jezioro Czorsztyńskie czy tatrzańskie doliny. Lubię tworzyć Wasze pamiątki na całe życie na tle naszego surowego górskiego krajobrazu. Ale również bardzo cenię sobie to, że mogę zapakować cały sprzęt i jechać z Wami tam, gdzie sobie wymarzycie.
Sesja narzeczeńska we Włoszech? Ślub na Teneryfie? Sesja ślubna w Portugalii? Sesja miejska we Wrocławiu? Spontaniczny ślub nad morzem? Dla mnie to żaden problem. Ustalamy szczegóły i jedziemy! Pamiętajcie, ja jestem tylko osobą, która uwiecznia Wasze wspomnienia, a to do Was należy decyzja, z jakiego miejsca chcecie te wspomnienia kolekcjonować. 🙂 Bądźcie odważni!
Ślub w każdym zakątku Polski
Poza tym, że mogę z Wami wyruszyć w każdy zakątek świata, mogę też do Was przyjechać do absolutnie każdego miejsca w Polsce. W dzisiejszym świecie odległość naprawdę ma drugorzędne znaczenie, więc pamiętajcie – jeśli jakiś fotograf tworzy coś, co bardzo łapie Was za serducha, czujecie, że to jest właśnie ten klimat fotografii, który idealnie do Was pasuje, nie przejmujcie się tym, że dana osoba jest z drugiego końca Polski! Dzwońcie do fotografa, zapytajcie, czy jest możliwość, żeby do Was dołączył. Zapewniam Was, że niejeden z moich kolegów po fachu (a ja na pewno!) chętnie do Was przyjedzie i będzie mu bardzo miło, że to właśnie jego wybraliście na osobę, która ma być z Wami w tym szczególnym dniu.
Jesienny ślub nad morzem
Bardzo się więc ucieszyłem, gdy odezwali się do mnie Kinga i Arek – para z Gdańska. Na ślub wybrali termin iście jesienny – październik. Polska jesień to piękna pora roku, więc tym bardziej doceniam, że mogłem podziwiać jej złote odcienie w nadmorskiej miejscowości.
Gdy Kinga i Arek wypowiadali sakramentalne „tak”, jesień postarała się o to, żebym mógł przywieźć znad morza piękne obrazki opadających liści.
Nadmorskie wesele
Dom pod Dobrym Aniołem – brzmi sielsko i romantycznie, prawda? Właśnie w tym miejscu, którego nastrój wnętrza nie ustępuje klimatowi nazwy, Kinga i Arek zdecydowali się zorganizować przyjęcie weselne. Muszę przyznać, że doskonale rozumiem ich decyzję, bo sala weselna i jej otoczenie robiły wrażenie i pozwalały na stworzenie pięknych fotografii.
Sesja ślubna podczas wesela
Krótka sesja ślubna w dniu wesela jest zazwyczaj świetnym pomysłem. Nawet jeśli Para Młoda jest ze mną umówiona na realizację sesji w innym dniu, często wykorzystuję jakąś chwilę podczas wesela, by pstryknąć kilka zdjęć w plenerze. W dniu Waszego ślubu towarzyszą Wam niepowtarzalne emocje, których grzechem byłoby nie wykorzystać jako elementu fotografii.
Otoczenie Domu pod Dobrym Aniołem stwarzało idealne warunki do mini sesji zdjęciowej. Piękne detale, ozdoby stworzone z naturalnych materiałów, ciepłe światło świec to coś, co zawsze urzeka – zarówno na żywo, jak i na fotografiach. Do tego najbardziej kolorowa ze wszystkich pór roku – jesień. Czego chcieć więcej?
Sesja ślubna o zachodzie słońca
Jesień wygrywa nad innymi porami roku z jeszcze jednego powodu – maluje przepiękne pejzaże o zachodzie słońca. Cały świat tonie wówczas w ciepłych barwach zachodzącego słońca, dlatego plenery o tej porze dnia są magiczne. Spójrzcie na zdjęcia Kingi i Arka – czy nie pięknie wygląda ich miłość otulona miękkim złotym światłem, którego nie są w stanie zatrzymać nawet gęste drzewa? Dla mnie te obrazy to czysta poezja i mam nadzieję, że cieszą również Wasze oko 🙂
Świetną zabawę dla Pary Młodej i ich gości rozkręcał Dj Ogniomistrz. Pierwszy raz miałem przyjemność współpracować z tym artystą i byłem pod ogromnym wrażeniem. Zresztą zobaczcie sami, jak potrafi porwać tłum.
Dziękuję Kindze i Arkowi za możliwość spędzenia z nimi ich wyjątkowego dnia w tak urokliwej scenerii. Raz jeszcze życzę Wam mnóstwa miłości!